No cześć! Sprawa wygląda następująco: Miałem lekką przerwę, kompletnie nie chciało mi się pisać i trochę się wydarzyło w moim życiu, nie koniecznie dobrego. Nie napisałem ostatniego postu o RPA, ale myślę, że nie będzie on potrzebny. Moja przygoda z Afryką nie jest zakończona, pragnę tam wrócić i zobaczyć znacznie więcej, oczywiście nie teraz.
Długo myślałem na temat tego bloga, i nie wiedziałem czy go dalej prowadzić czy nie. Co prawda niedługo mi stuknie 5000 wyświetleń (sam nie mogę uwierzyć, bo wstawiłem zaledwie 26 postów), ale to bardziej kameralny blog, nie nastawiony na podbijanie internetów, jak zapewne zauważyliście, Ci którzy to czytacie. Ale ostatnio wydarzyło się wiele dobrego i wiele złego w moim życiu, otrzymałem parę informacji, przez które jest mi trudno zasnąć, ale jakoś daję radę. Za to postanowiłem, że tutaj podzielę się moimi sprawami, lecz nie prywatnymi. Bo kogo to obchodzi, tak na prawdę? Przeczytalibyście, i nic więcej, dlatego też będę się tutaj dzielił wszystkimi moimi osiągnięciami i pracami z artystycznej strony mojego życia, a już w tym poście trochę spraw przytoczę.
Na początku września zacząłem pracować z moją koleżanką Olą A. i naszym nauczycielem historii nad nowym przedstawieniem: Romeo i Julia - warsztat. Gdy pan profesor nam tłumaczył o co w nim chodzi, nie mogliśmy niczego zrozumieć. Będziemy grać aktorów, Romeo i Julię, aktorów grających Romeo i Julię, Romeo i Julię przechodzących w aktorów, Romeo i Julię naprawdę, aktorów na prawdę, Romeo i Julię na niby i w ogóle to też nic nie ogarniam, ale już po tym półtora miesiąca prób wszystko wygląda naprawdę dobrze. Za tydzień mamy skończyć całe przedstawienie i wysłać zgłoszenie na konkurs organizowany przez Teatr Polski w Warszawie. Mamy nadzieję na wystąpienie z tym spektaklem na deskach tego teatru, mniej więcej w lutym.
Jeżeli chodzi o sprawy filmowe, to od października wraz z Mikołajem zabraliśmy się do roboty, zapełniając Google Dysk pomysłami, scenariuszami i wszystkim czym się da. Niedługo zaczynamy pracę nad kolejną produkcją, która, miejmy nadzieję, przyjmie się dobrze w internecie, oczywiście na bieżąco będę informował tutaj, moich czytelników (jest was chyba jakaś garstka) o naszych postępach.
Przez całe lato i wrzesień bawiłem się aparatem i powychodziły mi całkiem niezłe zdjęcia, co prawda nie założyłem na facebook'u fanpage'a: Konrad Photography, ale tutaj będę się chwalił moimi pracami. Mam nadzieję, że choć jeden raz ktoś skomentuje mój post odnosząc się do treści. Na razie na 26 postów mam aż... werble..... 13 komentarzy!!! Wiem, prawie jak 13 tysięcy dolarów. Dlatego zachęcam do komentowania, a jeżeli coś się Wam nie podoba, też o tym napiszcie. Przynajmniej wtedy wiem, że ktoś to przeczytał.
Cóż więcej mogę dodać. Obserwujcie i czytajcie, a i komentujcie! Niedługo będzie atak postów bo się trochę rzeczy nagromadziło.
Ezoteryczny Byt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz