sobota, 18 października 2014

Wywiad z Joanną Kołaczkowską

 Dwa tygodnie temu miałem możliwość przeprowadzenia wywiadu z panią Joanną Kołaczkowską. W sumie to było przypadkiem, bo spotkałem ją w czerwcu, chwilę przed moim wyjazdem do Afryki, jak odbierałem visę. Od razu rozpoznałem głos i zacząłem krzyczeć na ulicy, potem było standardowe: dzień dobry i miłego dnia. Tego samego dnia wieczorem napisałem do niej wiadomość: 
Witam Pani Joanno,
Wątpię, że mnie pani poznaje, ale to ten, który dzisiaj nie mógł uwierzyć, że panią spotkał na żywo w Warszawie. Już nie będę wspominał, że jestem fanem, bo gdybym nie był, to bym nie pisał. Ale do czego zmierzam. Chodzę do II klasy LO, zaraz idę do III, u mnie w szkole jest takie coś jak Gazetka Szkolna. Czy dałaby się pani namówić na przeprowadzenie wywiadu do niej? Ale zaraz, zaraz, wiem, że teraz nie ma szans bo występy i trasy, ale ja też go nie mam. Piszę teraz, żeby pani mnie nie zapomniała, a chodzi mi o luźny termin września. Jak pani się odnosi do tej propozycji?
Pozdrawiam.
Pani Joanna mi odpisała, potem jeszcze pisaliśmy po moich wakacjach i tak wyszło, że się spotkaliśmy na wywiad. Jest to niesamowicie otwarta i przyjazna osoba. Bardzo wygodnie i przyjemnie mi się rozmawiało, a w rozwinięciu macie cały wywiad. Czytojcie!

piątek, 17 października 2014

Sprawy (jak woda) bieżące

 No cześć! Sprawa wygląda następująco: Miałem lekką przerwę, kompletnie nie chciało mi się pisać i trochę się wydarzyło w moim życiu, nie koniecznie dobrego. Nie napisałem ostatniego postu o RPA, ale myślę, że nie będzie on potrzebny. Moja przygoda z Afryką nie jest zakończona, pragnę tam wrócić i zobaczyć znacznie więcej, oczywiście nie teraz. 

 Długo myślałem na temat tego bloga, i nie wiedziałem czy go dalej prowadzić czy nie. Co prawda niedługo mi stuknie 5000 wyświetleń (sam nie mogę uwierzyć, bo wstawiłem zaledwie 26 postów), ale to bardziej kameralny blog, nie nastawiony na podbijanie internetów, jak zapewne zauważyliście, Ci którzy to czytacie. Ale ostatnio wydarzyło się wiele dobrego i wiele złego w moim życiu, otrzymałem parę informacji, przez które jest mi trudno zasnąć, ale jakoś daję radę. Za to postanowiłem, że tutaj podzielę się moimi sprawami, lecz nie prywatnymi. Bo kogo to obchodzi, tak na prawdę? Przeczytalibyście, i nic więcej, dlatego też będę się tutaj dzielił wszystkimi moimi osiągnięciami i pracami z artystycznej strony mojego życia, a już w tym poście trochę spraw przytoczę.