J.R.R. Tolkien i George R.R. Martin są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych twórców fantasy. Obydwoje stali się popularniejsi dzięki środkom masowego przekazu: dwóch kinowych trylogii Petera Jacksona i serialu Gra o Tron na HBO. Obydwaj także mają ogromną rzeszę fanów, twierdzących, że jeden jest lepszy od drugiego. Ja osobiście jestem ogromnym fanem obydwu twórców. Uważam, że obydwoje są mistrzami w swoich gatunkach. Tak, bo każdy z tych twórców pisze w zupełnie innym i różnym od siebie gatunku literatury fantasy. Chociaż całym sercem jestem oddany Tolkienowi, którego jestem ogromnym miłośnikiem, to nie mogę nie dostrzec geniuszu Martina. Chciałem porównać te dwie ogromne sagi i spojrzeć na nie obiektywnym okiem. Zapraszam.
"Pieśń Lodu i Ognia"
Znaczna większość fanów serialu nie wie, że "Gra o Tron" jest na podstawie sagi "Pieśń Lodu i Ognia". Na początku George R.R. Martin chciał napisać tylko 4 części, ale poprzez rozwinięcie wielu postaci i wątków, saga rozrosła się do 5 ogromnych tomów, a kolejne dwa są w stanie roboczym.
Westeros(także Siedem Królestw oraz Zachodnie Królestwa), w którym dzieje się większość akcji, jest ogromnym kontynentem, o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii. Cała kraina jest wzorowana na średniowiecznej Anglii i systemie feudalnym: Ser, Lord, Król. Dzięki głęboko zarysowanej historii królestwa oraz szczegółowo opisanych rodach w nim panujących, ten świat jest bardzo prawdopodobny. Mamy tu świetny przykład fantastycznego realizmu. Dzięki tak rozbudowanemu światu i dokładności Martina w czasie pisania, można na prawdę uwierzyć w to co powstało na kartach jego powieści. Wątki są nieprzewidywalne i w oryginalne, a postaci na prawdę mogą się bać, bo jak w prawdziwym świecie - każdy może zginąć. Już się przekonaliśmy, że autor nie ma problemów z zabójstwem postaci. Jednej, dwóch, ewentualnie siedmiu.
Martin tworząc ten świat garściami czerpał z historii Wielkiej Brytanii. Dużo głównych wątków i postaci jest bardzo podobna do historycznych faktów. Wojna Dwóch Róż, czyli walka o tron Angielski w czasie Wojny Stuletniej między rodem Lancasterów a Yorków, była inspiracją do wątku sporu między Lannisterami a Starkami. Poza tym tereny dzisiejszej Anglii były od VI do VIII wieku podzielone na siedem królestw. Te królestwa rywalizowały między sobą o hegemonię, a władca, któremu udało się uzyskać przewagę, nosił tytuł Bretwalda. Co więcej Aegon I Zdobywca podbijający siedem królestw Westerowskich(400 lat przed wydarzeniami opisanymi w Sadze) jest bardzo podobny do Wilhelma I Zdobywcy, wodza Normandii, który podbił siedem królestw Angielskich.
Fabuła całej Sagi nie jest skomplikowana i można ją zawrzeć w jednym zdaniu: Wojna o Żelazny Tron Westeros. O panowanie nad Siedmioma Królestwami walczą największe rody: Starkowie, Lannisterowie, Targaryenowie czy Baratheonowie. W tym samym czasie na Północy, za Murem, który chroni krainę człowieka od Dzikich Plemion, pojawiają się legendarni Inni, których nikt nie widział od tysiącleci.
Żeby świat przedstawiony był jeszcze bardziej prawdopodobny i realny trzeba stworzyć i opisać rzecz, która jest nierozłącznie z ludzkością od zawsze: religię. Jak w prawdziwym świecie na Westeros i Essos(Kontynent na wschód od Siedmiu Królestw) nie ma jednej religii. Na południu wierzą w Siedmiu. Na północy w Starych Bogów. Gdzieniegdzie pojawiają się kapłani R'hllora, Pana Światła, Utopionego Boga albo Boga w Wielu Twarzach. Dzięki tej różnorodności, decyzje ludzi są poparte mechanizmami znanymi z historii, którymi kierowała wiara.
Tak samo jak w naszym świecie, w Westeros i Essos występują różne języki. Od powszechnego, przez valyriański do języka dothraców. Niestety, ale w książkach występują tylko pojedyncze słowa i zwroty, nie ma mowy o całym, kształtnym i rozbudowanym języku. Chociaż to daje sporą dawkę klimatu to jest tego zdecydowanie za mało.
Tak samo jak w naszym świecie, w Westeros i Essos występują różne języki. Od powszechnego, przez valyriański do języka dothraców. Niestety, ale w książkach występują tylko pojedyncze słowa i zwroty, nie ma mowy o całym, kształtnym i rozbudowanym języku. Chociaż to daje sporą dawkę klimatu to jest tego zdecydowanie za mało.
Martin w wywiadach mówił, że chce przedstawić pewną historie, ale nie może tego zrobić przez przedstawienie tego obiektywnie jako narrator wszechwiedzący. Dlatego każdy rozdział jest przypisany wybranej postaci, której bezpośrednio dotyczą wydarzenia. Dzięki czemu cała Pieśń Lodu i Ognia jest opisana z punktu widzenia różnych postaci: Rycerzy, królów, kapłanów, prostaczków, książąt czy bękartów. Myślę, że można wytypować trzy postacie, które są w sadze od początku i można ich nazwać głównymi bohaterami. Daenerys Targaryen, Zrodzona w Burzy, Matka Smoków, Jon Snow, bękart Eddarda Starka, 998 Lord Dowódca Nocnej Straży oraz Tyrion Lannister, karzeł, kobieciarz, i piekielnie inteligentna bestia - jego postać wprowadza dużo humoru do powieści i nadaje jeszcze większy realizm.
Reasumując: Pieść Lodu i Ognia jest to genialne saga fantasy osadzona w realistycznym świecie gatunku low, jest to majstersztyk i jedna z najlepszych serii jakie czytałem. Polecam każdemu miłośnikowi fantasy.
Info poboczne: nie koloryzowałem tej sagi. Wymieniłem tylko zalety, nie będę zagłębiał się w nieliczne wady, które nie przeszkadzają na nazwaniu PLiO mistrzostwem.
Info poboczne: nie koloryzowałem tej sagi. Wymieniłem tylko zalety, nie będę zagłębiał się w nieliczne wady, które nie przeszkadzają na nazwaniu PLiO mistrzostwem.
"Władca Pierścieni"
Saga, która jest uznana za najwybitniejsze dzieło z gatunku Fantasy. Włączona do Literatury pięknej i włączona do kanonu klasyk literatury, które każdy powinien przeczytać. Swoista Biblia dla każdego miłośnika fantasy. J.R.R. Tolkien był prekursorem Fantasy, oraz jednym z wielkich twórców tego gatunku. Trylogia doczekała się genialnej i nieziemskiej adaptacji, która jest według wielu arcydziełem filmowym. Właśnie dzięki Władcy Pierścieni do literatury zostało włączonych mnóstwo motywów, później wykorzystywanych przez innych autorów. Dla mnie jest to najlepsza powieść High Fantasy jaką kiedykolwiek czytałem.
Cała akcja dzieje się w Śródziemiu, krainie całkowicie wykreowanej przez Tolkiena. Świat jest pełen królestw, które są różne od siebie i wzorowane na Europejskich średniowiecznych monarchiach. Shire, jest krainą hobbitów, niziołków, pełną wzgórz, pól i niskich domków. Ten sielankowy spokój przywodzi na myśl angielskie wsie, nietknięte żadnym złem. Potężne królestwo Gondoru jest niczym państwo Franków z wczesnego średniowiecza, a Rohan przypomina duński i nordyckie plemiona, jakby żywcem wyjęte z poematu Beowulf. Także jest mnóstwo ruin dawnych imperiów, ogromne Puszcze, strzeliste góry i wiele miejsc owitych tajemnicą i legendą
Fabułę całej powieści można zmieścić w jednym zdaniu: Wyprawa, aby zniszczyć Pierścień. Frodo Baggins, hobbit, zostaje wybrany i wraz z Drużyną Pierścienia, w skład której wchodzi dziewięciu reprezentantów wszystkich ras i królestw, rusza w niebezpieczną podróż do Mordoru, aby zniszczyć Pierścień Władzy i pokonać Zło. Wydaje się banalne? Na czasy wydania powieści to był najoryginalniejszy ze wszystkich motywów. Teraz nam się to może wydawać proste, bo mnóstwo pisarzy czerpie garściami od Tolkiena, nie tylko mówię o rasach i koncepcji świata, ale także o archetypach postaci i wątkach, przez co te motywy stały się powszechne. Nie da się przewidzieć jak by wyglądała obecna fantastyka, gdyby Tolkien nic nie napisał, ale na pewno byłaby zupełnie inna.
Jak już wspomniałem, w każdym szanującym się świecie musi być nieodłączna część ludzi: religia. W tym przypadku mamy całą mitologie! W dziele Sillmarilion jest opisane całe stworzenie świata i jego dzieje w I i II Erze. Taki religijny ogrom można porównać tylko do Biblii czy Koranu, bo jest wszystko dokładnie opisane. Nie ma czegoś takiego jak wiara, w pełni znaczeniu tego słowa, bo nie można wierzyć w coś co jest i istnieje. Bo religia, którą stworzył Tolkien jest namacalna i materialna, a Eru Iluvatar, Ojciec Wszechrzeczy istnieje na prawdę.
Mało tego Tolkien jest pierwszym pisarzem fantasy, który wprowadził(obok ludzi) dwie podstawowe rasy, które do dzisiaj przeplatają się w popkulturze i innych utworach zarówno literackich jak i filmowych. Są to elfowie, rasa wysokich, humanoidalnych istot i pięknych, pociągłych twarzach i szpiczasto zakończonych uszach. Byli nieśmiertelni, zwinni i szybcy, zawsze związani z naturą oraz zajmowali się sztuką i poezją. Drugą ważną rasą są krasnoludowie, którzy są przeciwieństwem elfów. Niscy, masywni, brodaci i zajmujący się górnictwem, a także walką i piciem piwa. Tolkien stworzył także rasę hobbitów, czyli niziołków, wzorowanych na anglikach mieszkających na wsi. Miłują spokój, uprawę roli, ciszę i naturę. Są niscy, ale też zwinni i sprytni. Te trzy rasy do dziś funkcjonują w większości fantastycznych światów, ale są czasem zmieniane, dla oryginalności. Nie można nie zaznaczyć, że elfów i krasnoludów Tolkien zaczerpnął z mitologi nordyckiej, którą się bardzo fascynował i inspirował. Ponadto Mistrz utworzył rasy, które służyły Złu: orków, goblinów czy trolle. Część istot zaczerpnął z folkloru, a nazwy z mitologi Greckich i Rzymskich. Niemniej jednak te istoty również są bardzo popularne, i te terminy normalnie funkcjonują z życiu codziennym.
Nie można zapomnieć o tym, że oprócz wielu ras, plemion i królestw Tolkien stworzył także wiele języków, z czego język elficki Quenia został szczegółowo opisany. Powstała cała gama słów i zwrotów, a także gramatyka i osobny alfabet. Oprócz stworzenia całego języka ze wszystkimi zasadami, powstały także języki ludzi zachodu, wschodu, krasnoludów, Czarna Mowa, oraz różne dialekty i odmiany elfckiego: Sindarin, Telerin czy Nandorin. Sam fakt wykreowania tylu języków sprzyja nazwania Tolkiena Mistrzem.
Oprócz tych ras i wyżej wymienionych królestw, w Śródziemiu jest mnóstwo istot, których pochodzenie nie jest do końca wyjaśnione, co sprawia, że cały świat żyje własnym życiem. Entowie, czyli Opiekunowie Drzew, Tom Bombadil, którego nie było w filmie, a jest fascynującą postacią, Armia Duchów czy Dzikie Plemiona. Przez to Śródziemie staje się innym światem, żyjącym własnym życiem, do którego można się przenieść, ale rzadko chce się go opuścić.
Fabułę całej powieści można zmieścić w jednym zdaniu: Wyprawa, aby zniszczyć Pierścień. Frodo Baggins, hobbit, zostaje wybrany i wraz z Drużyną Pierścienia, w skład której wchodzi dziewięciu reprezentantów wszystkich ras i królestw, rusza w niebezpieczną podróż do Mordoru, aby zniszczyć Pierścień Władzy i pokonać Zło. Wydaje się banalne? Na czasy wydania powieści to był najoryginalniejszy ze wszystkich motywów. Teraz nam się to może wydawać proste, bo mnóstwo pisarzy czerpie garściami od Tolkiena, nie tylko mówię o rasach i koncepcji świata, ale także o archetypach postaci i wątkach, przez co te motywy stały się powszechne. Nie da się przewidzieć jak by wyglądała obecna fantastyka, gdyby Tolkien nic nie napisał, ale na pewno byłaby zupełnie inna.
Jak już wspomniałem, w każdym szanującym się świecie musi być nieodłączna część ludzi: religia. W tym przypadku mamy całą mitologie! W dziele Sillmarilion jest opisane całe stworzenie świata i jego dzieje w I i II Erze. Taki religijny ogrom można porównać tylko do Biblii czy Koranu, bo jest wszystko dokładnie opisane. Nie ma czegoś takiego jak wiara, w pełni znaczeniu tego słowa, bo nie można wierzyć w coś co jest i istnieje. Bo religia, którą stworzył Tolkien jest namacalna i materialna, a Eru Iluvatar, Ojciec Wszechrzeczy istnieje na prawdę.
Mało tego Tolkien jest pierwszym pisarzem fantasy, który wprowadził(obok ludzi) dwie podstawowe rasy, które do dzisiaj przeplatają się w popkulturze i innych utworach zarówno literackich jak i filmowych. Są to elfowie, rasa wysokich, humanoidalnych istot i pięknych, pociągłych twarzach i szpiczasto zakończonych uszach. Byli nieśmiertelni, zwinni i szybcy, zawsze związani z naturą oraz zajmowali się sztuką i poezją. Drugą ważną rasą są krasnoludowie, którzy są przeciwieństwem elfów. Niscy, masywni, brodaci i zajmujący się górnictwem, a także walką i piciem piwa. Tolkien stworzył także rasę hobbitów, czyli niziołków, wzorowanych na anglikach mieszkających na wsi. Miłują spokój, uprawę roli, ciszę i naturę. Są niscy, ale też zwinni i sprytni. Te trzy rasy do dziś funkcjonują w większości fantastycznych światów, ale są czasem zmieniane, dla oryginalności. Nie można nie zaznaczyć, że elfów i krasnoludów Tolkien zaczerpnął z mitologi nordyckiej, którą się bardzo fascynował i inspirował. Ponadto Mistrz utworzył rasy, które służyły Złu: orków, goblinów czy trolle. Część istot zaczerpnął z folkloru, a nazwy z mitologi Greckich i Rzymskich. Niemniej jednak te istoty również są bardzo popularne, i te terminy normalnie funkcjonują z życiu codziennym.
Nie można zapomnieć o tym, że oprócz wielu ras, plemion i królestw Tolkien stworzył także wiele języków, z czego język elficki Quenia został szczegółowo opisany. Powstała cała gama słów i zwrotów, a także gramatyka i osobny alfabet. Oprócz stworzenia całego języka ze wszystkimi zasadami, powstały także języki ludzi zachodu, wschodu, krasnoludów, Czarna Mowa, oraz różne dialekty i odmiany elfckiego: Sindarin, Telerin czy Nandorin. Sam fakt wykreowania tylu języków sprzyja nazwania Tolkiena Mistrzem.
Oprócz tych ras i wyżej wymienionych królestw, w Śródziemiu jest mnóstwo istot, których pochodzenie nie jest do końca wyjaśnione, co sprawia, że cały świat żyje własnym życiem. Entowie, czyli Opiekunowie Drzew, Tom Bombadil, którego nie było w filmie, a jest fascynującą postacią, Armia Duchów czy Dzikie Plemiona. Przez to Śródziemie staje się innym światem, żyjącym własnym życiem, do którego można się przenieść, ale rzadko chce się go opuścić.
Zakończenie
Pieśń Lodu i Ognia jest świetną sagą Low Fantasy, pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji, realizmu i otwartego, żyjącego świata. Władca Pierścieni natomiast, jest epicką powieścią High Fantasy, kanonem literatury fantastycznej, pełną przygód i ogromnego przejrzystego świata. Każdą z tych sag przeczytałem i polecam je każdemu fanowi książek fantasy. Wracając do tematu artykułu: nie można porównać tych sag do siebie i ocenić, ponieważ są napisane w innych gatunkach fantasy. Te dzieła wybiły się i zapoczątkowały nowe nurty, które skutecznie wpłynął na przyszłych pisarzy.Tak więc żadna powieść nie wygrywa, ani nie przegrywa. Obie stawiam na równi i nie można ich w żadnym stopniu porównywać. Dziękuję, że dotrwaliście do końca :)
Ezoteryczny Byt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz